Po meczu Radomiak Pogoń jeden gniazdowych, gniazdowy to osoba na meczu, która prowadzi i koordynuje doping. Coś jak marszałek Sejmu. Zatem jedne z gniazdowych przekazał piłkarzom szczecińskim ważny komunikat, cytuję: Jeszcze raz dowiemy się, że któryś z was był na baletach i obracał nasze dziewczyny, to wjeżdżamy na trening i was wszystkich roz****dalamy. Nieważne czy biały, czy czarny, czy obrońca, czy napastnik. Jesteście jedną drużyną i wszyscy dostajecie w****dol. Ode mnie tyle, zakończył swój komunikat gniazdowy. Dlaczego o tym mówię, bo to jest przykład jak należy konstruować informację. Mamy tu do czynienia z jasnym, precyzyjnym komunikatem, bez anglicyzmów, nie ma klik bajta typu: ale wam zaraz powiem, i zaczyna od historii Pogoni Szczecin, może coś o ustawie łańcuchowej, a dopiero na końcu konkret.
--------
2:06
--------
2:06
Towarzysz Trump i Infantino
5-tego grudnia byliśmy świadkami niezwykłej uroczystości o światowym zasięgu w John F. Kennedy Center w Waszyngtonie. Była to uroczystość o charakterze towarzyskim. Towarzysz Infantino szef FIFY wręczył towarzyszowi Trumpowi pokojową nagrodę FIFA. Nagroda ta została wręczona po raz pierwszy, gdyż dopiero w tym roku towarzysz Infantino ją ustanowił, żeby nie przyjeżdżać do towarzysza Trumpa z pustymi rękami, ale z czymś godnym. Po ogłoszeniu przez włoskiego towarzysza decyzji na sali zapadła cisza. Cisza, tu nie ulega wątpliwości, spowodowana radosnym podziwem. Widownię po prostu zatkało z zachwytu. Słychać było jedynie głos towarzysza Infantino, który jakby nucił coś co przypominało: łubudubu, łubudubu, niech nam żyje towarzysz prezydent Trump. Coś koło tego.
--------
1:58
--------
1:58
Leniwiec Ewo
--------
1:58
--------
1:58
Fajne Fejki
Tusk i Nawrocki kłócą się, dogryzają sobie. A przecież to są kibole jednej drużyny, Lechii Gdańsk. Może przez te ich swary Lechia średnio stoi. Obaj uczestniczyli w szlachetnych modułach walki, Tusk podobno nawet z solidnym łańcuchem w ręce. A teraz nawet jako kibole nie mogą się dogadać. Co polityka robi z porządnymi ludźmi. Jak to świadczy o polskiej piłce...
--------
1:52
--------
1:52
Nieistniejący LAS!
Jak udowodnić, że coś nie istnieje? Udowodnić, że coś istnieje też nie jest łatwo. Paręnaście lat temu, mówiłem o tym, pewien Kanadyjczyk został uznany za zmarłego przez pomyłkę. I chciał udowodnić, że żyje, że po prostu jest. Przyszedł do urzędu i mówi, że żyje. Może pan i żyje, ale u nas w dokumentach stoi, że nie. A co jest ważniejsze nasze, urzędowe dokumenty, czy rzeczywistość? Wracaj chłopie do grobu i rób bałaganu w dokumentach – tak mniej więcej wyglądał rozmowa. W końcu, poszedł do ichniego urzędu skarbowego i mówi oto jestem, ecce homo powiedział wskazując na siebie. Chcę znów płacić podatki. A Skarbówa na to: aa, jesteś. Ale on udowadniał urzędowi, że coś jest, konkretnie on. A jak udowodnić, że coś nie istnieje? Przed takim problemem stanęła nasza słuchaczka Marysia. Chciała zagospodarować nabytą przez nią działkę, na której nie ma lasu, ale w urzędowych dokumentach sprzed 25 lat las jest. Sprawa trwa 5 lat, były dwie wizje lokalne i Marysia dalej się buja z udowodnieniem, że lasu już dawno nie ma. Stoimy zatem przed filozoficznym problemem: jak udowodnić, że coś nie istnieje?
Tomasz Olbratowski, człowiek legenda - jego cięty dowcip doprowadził do łez niejednego polityka, dwóch premierów po jego felietonie wyrwało sobie włosy z głowy, a podobno jeden prezydent zainterweniował osobiście - z prośbą, by Olbratowskiego zakneblować albo chociaż przerzucić do sekcji sportowej! A co na to sam Olbratowski?! Jak zwykle tylko się z tego śmieje od ponad ćwierć wieku - codziennie tuż przed ósmą w RMF FM.